Rozdział VII- Wielka Uczta -
oczyma Severusa
Severus ze średnim
zainteresowaniem przypatrywał się Ceremonii Przydziału. A więc wszystko się
zaczęło… Miał zająć się Granger i Malfoy’em. Jak on sobie da radę… Jeszcze ten
głupi pomysł Dumbledore’a, że każdy z nauczycieli dostanie prefekta do pomocy…
Właściwie to nie był taki zły, no ale jemu jako opiekunowi należał się Prefekt
Naczelny i jeden zwykły… A tu co, zamiast Dracona dostał dziewczynę… Wiedział
dlaczego, ale czy to wszystko musiało się aż tak utrudniać? Dlaczego od samego początku
musiał zajmować się nią? Nie chciał tego. Całym swoim rozumiem opierał się
temu, ale w głębi duszy cieszył się, że będzie mógł poznać dziewczynę… Może
stanie się dla niego kimś bliskim? Dosyć Snape, skarcił się. Zauważył, że
ceremonia zbliżała się do końca. Jeszcze tylko jedna dziewczynka… Zabini Julia…
To Diabeł miał siostrę? I on o tym nie wiedział, spojrzał zdezorientowany na
chłopaka, ale ten był pogrążony w rozmowie z tlenionym. Dziewczynka była do
niego podobna, tylko te oczy? Czekoladowe… Gdzie on je już widział? No cóż…
Starość nie radość… Młodość nie wieczność… Teraz Albus coś gada, o przestał.
Posilił się szybko i sączył swój napój przypatrując się nowym uczniom. Chcąc
nie chcąc, często spoglądał na pewną gryfonkę. Miał tylko nadzieję, że tego nie
zauważyła.
Po uczcie poczekał na
Dracona, żeby pokazać mu jego komnaty. Na szczęście chłopak zjadł szybko i nie
natrafili na Granger i McGonagall… Tego by jeszcze brakowało…
- I co Draco podoba
ci się bycie Naczelnym? – spytał chrześniaka.
- A jak. – wrednie
zaśmiał się blondyn.
- Dobra Smoku, hasło
to „przebiegłość”. Ja się zmywam. Do zobaczenia jutro. – pożegnał blondyna i
skierował się do swoich komnat, które o zgrozo były kilka metrów dalej.
Właściwie to jeszcze do niedawna miał je w lochach, ale w tych okolicznościach…
Hm… Musiał się przenieść, żeby być bliżej tej uroczej parki… Ehh… Co za życie?!
Wymruczał swoje hasło i od razu skierował się do sypialni. Na swojej czarnej
pościeli zobaczył list.
Od razu poznał czyje
to pismo – Voldzio. Czy ten drań akurat dzisiaj musiał się odezwać? Przeklęty!
Otworzył Kopertę.
Severusie!
Pamiętaj o
przysiędze, przygotuj dziewczynę,
Że ma przyjechać do
Riddle Manor na Gwiazdkę.
Nie obchodzi mnie,
żadne ale…
Chcę poznać córkę!
Powiedz młodemu
Malfoy’owi,
Że ma się zająć
kuzynką.
Lord Voldemort
Szlag! Zaklął
Severus, no ładnie… Co on powie Malfoy’owi? Że ta Granger, okazała się być jego
kuzynką? Musi z chłopakiem pogadać… Dobrze, że oboje są teraz Prefektami…
Trzeba będzie im przydzielać wspólne zadania… Z kim najpierw pogadać? Z
dziewczyną czy z nim? Chyba z chłopakiem. Chcąc nie chcąc zwlókł się z łóżka i
wyszedł ze swoich komnat. Bezszelestnie poruszał się po korytarzu, tak że gdy
zapukał do drzwi, echo rozniosło się po skrzydle.
- Profesor? – chłopak
stał z ręcznikiem owiniętym na głowie, w zielonym szlafroku z lekko głupkowatą
miną.
- Wpuścisz mnie czy
mam stać na korytarzu? – syknął nauczyciel.
- Proszę. – wpuścił
profesora do swoich komnat, jak Severus zauważył standardem przewyższały nawet jego…
Ciekawe czyja to zasługa, no ale nie pora się tym zastanawiać… Podszedł do
stołu i usiadł przy nim, machnął różdżką i pojawiły się dwie szklanki i
Ognista.
- Siadaj. –
powiedział do oniemiałego Dracona. – Nie mów, że nie pijesz, bo i tak ci nie
uwierzę. – chłopak posłusznie usiadł, a Severus nalał im po pół szklanki
złocistego płynu.
- Coś się stało
profesorze? – spytał.
- Co myślisz o
Granger? – nie owijał w bawełnę, Smok mimowolnie zakrztusił się.
- Słucham? – jego
stalowoszare oczy były nienaturalnie duże.
- Lubisz ją?
- Mam lubić szlamę? –
pogarda jaka zabrzmiała w jego głosie była wyraźnie słyszalna.
- No i tu mamy
problem Malfoy. Granger to nie szlama. – zaakcentował ostatnie zdanie,
świdrując chłopaka czarnymi oczami.
- To kim ona jest? –
z ciekawością popatrzył się na nauczyciela.
- Córką Czarnego Pana
Draco. – odpowiedział z lekką frustracją.
- Granger córką
Lorda? – powtórzył ogłupiały, przeczesał swoje na pół suche włosy i wpatrywał
się w Mistrza Eliksirów.
- Tak, właściwie to
Granger długo nie zostanie… Lord pewnie będzie chciał, żeby zmieniła nazwisko.
– z ukłuciem w sercu odpowiedział, zmieni na Riddle, żeby później było Sna…
Dosyć, skarcił się w myśli.
- Ale jak to możliwe?
– zadał głośno pytanie, które od dawna męczyło samego Severusa.
- Nie wiem. W każdym
razie Draco rozkaz pana jest taki, że masz zająć się kuzynką.
- Może jeszcze mam ją
uwieść? – zaśmiał się wrednie.
- Nie. – kategoryczna
odpowiedź profesora uciszyła śmiech tlenionego, wyraz twarzy dorosłego
mężczyzny nie zachęcał również do zadania pytania „dlaczego”, na które Smok
bardzo chciał znać odpowiedź. Wiedział, jednak że nie należy z nim przesadzać.
- To był tylko żart.
– odpowiedział cicho, spuszczając oczy przed piorunującym wzrokiem Snape’a.
- Mam nadzieję. Twoim
zadaniem jest też zapoznanie ją z Zabinim i Larios oraz Lenstrange, bo jak
mniemam będą oni na Świętach również w Riddle Manor.
- Dobrze profesorze.
– przytaknął potulnie, nie miał pojęcia jak to zrobić, ale cóż… Pomyśli o tym
później.
- Dobranoc Draconie,
pamiętaj o tym, że ona jest twoją kuzynką… Masz się nią zaopiekować. –
przypomniał mu wstając od stołu i kierując się w stronę drzwi.
- Oczywiście.
Dobranoc profesorze. – grzecznie pożegnał nauczyciela, gdy zamknęły się za nim
drzwi.
Severus odetchnął
głęboko, a więc nie było tak źle… Spodziewał się gorszej reakcji… Co prawda,
będzie musiał pomówić z dziewczyną już niebawem… Ale póki co… Musi się
porządnie wyspać. Otworzył swoje apartamenty i od razu skierował się do
łazienki. Wziął szybki orzeźwiający prysznic po czym od razu poszedł do łóżka,
rzucając się na nie niczym kłoda.
Jak to będzie? Zadał
sobie pytanie patrząc tempo w kotary swojego łóżka. Czy ona mnie zaakceptuje?
Czy w ogóle zaakceptuje to, że jest córką Voldemorta?
Jak wam się podoba... komentować !!!Anastazja Fill
Cudowne ;* Czekam na kolejną część :D Jesteś wspaniała :) ϟ
OdpowiedzUsuń